Momenta (wyk. Wicki)
362
tytuł:
Momenta (wyk. Wicki)
gatunek:
pieśń
muzyka:
słowa:
Wszyscy zajęci byli wspólnym gwarem.
Dwoje ust w jednym miejscu spoczęło,
A serca biły całym życia czarem.
Odtąd płynęły już błogie chwile,
On szeptał ciągle ”Tyś bóstwo me!”.
Wśród gęstych krzewów, jak dwa motyle
W ustach jej topił on usta swe.
Pieścił, całował drobne rączęta
Ona szeptała ”Tyś jest mój świat”
To są momenta, co się pamięta,
Chociaż by żył człowiek i tysiąc lat.
Pierwsze sny błogiej duszy marzenia
I znów otworem stał dla nich świat,
W sercu zostały tylko wspomnienia,
Bo już zerwany był życia kwiat.
Powróć, ach, powróć najdroższy kwiecie,
Z tobą do mogił pragnę ja śnić,
Kryjąc twarz w dłoniach łkała, jak dziecię
”Bez ciebie trudno tutaj mi żyć”.
Na próżno łzami rosi oczęta,
On tylko zerwać chciał życia kwiat!
To są momenta, co się pamięta,
Chociaż by żył człowiek i tysiąc lat.
Piękny poranek witał świat cały,
Słowik swą piosnkę nucił wśród kniei.
Do komnat hrabianki wszedł żołnierz nieśmiały
I taką nowinę przyniósł on jej.
”Przebacz mi, Mario, jam był bandytą,
Tyś mnie kochała, jam zdradził cię!
Karę otrzymam dzisiaj sowitą,
Na haku skończę, więc żegnam cię!”
Maria, jak posąg, padła podcięta.
Zakończył życie tak młody kwiat.
To są momenta, co się pamięta,
Chociaż by żył człowiek i tysiąc lat.
16.10.2022
słowa kluczowe:
Przepisała Iwona.
Wszyscy zajęci byli wspólnym gwarem.
Dwoje ust w jednym miejscu spoczęło,
A serca biły całym życia czarem.
Odtąd płynęły już złote chwile,
On szeptał ciągle "Tyś bóstwo me!".
Wśród gęstych krzewów, ( jak mgła motyle?)
W ustach jej topił on usta swe.
Pieścił, całował drobne rączęta
Ona szeptała "Tyś jest mój świat"
To są momenta, co się pamięta,
Chociaż by żył człowiek pięćdziesiąt lat.
Pierwsze sny błogiej duszy marzenia
I znów otworem stał dla nich świat,
W sercu zostały tylko wspomnienia,
Bo już zerwany był życia kwiat.
Powróć, ach, powróć najdroższy kwiecie,
Z tobą, (..?), pragnę ja śnić,
Kryjąc twarz w dłoniach, łkała jak dziecię
"Bez ciebie trudno tutaj mi żyć".
Na próżno łzami rosi oczęta,
On tylko zerwać chciał życia kwiat!
To są momenta, co się pamięta,
Chociaż by żył człowiek pięćdziesiąt lat.
Piękny poranek witał świat cały,
Słowik swą piosnkę nucił wśród kniei.
Do komnat hrabianki wszedł żołnierz nieśmiały
I taką nowinę przyniósł on jej.
"Przebacz mi, Mario, jam był bandytą,
Tyś mnie kochała, jam zdradził cię!
Karę otrzymam dzisiaj sowitą,
Na haku skończę, więc żegnam cię!"
Maria, jak posąg, padła podcięta.
Zakończył życie tak młody kwiat.
To są momenta, co się pamięta,
Chociaż by żył człowiek pięćdziesiąt lat.
w.1 W sali, gdzie setki świateł płonęło